piątek, 11 listopada 2011

Powrót + Opowieść o Vimce

WRÓCIŁAM!!!!!!!! Strasznie długo mnie nie było oho a ile do nadrobienia. Mam nadzieję, że zbytnio się na mnie nie obraziliście ale niestety n-la powtarzają cały czas, że to już nie gim. i jak widać maja racje, bo zero czasu dla siebie. No ale ostatnio się nawet uspokoiło więc postanowiłam ponownie włączyć się w życie blogowych moli książkowych. Trzeba przyznać, że brakowała mi tego. I strasznie się ciesze, że znowu z wami jestem. Ogarnęłam w końcu w folderze ze wszystkimi materiałami na bloga i teraz na nowo mogę wziąć się do roboty. Nie obiecuje, że będę tu często wpadać, ale postaram się to robić co jakiś czas. No dobra koniec tych sentymentów czas na nową recenzję.


Opis
Vimka to "singielka" w wersji fantasy. Niezależna, młoda, wyjątkowa i bardzo zapracowana. Wyobraźcie sobie wiedźmę... Macie przed oczami starą, szpetną babę w spiczastym kapeluszu i z wielką brodawką na nosie? No cóż, Vimka wygląda zupełnie inaczej. Jest uzdrowicielką, wcale nie zwyczajną. Nie ma miedzianego kotła i woreczka z ziołami, nie towarzyszy jej czarny kot. Ona zabiera ból. Ceną tej zdolności jest samotność. Strach przed cierpieniem jaki gromadzi w sobie Vimka, nie odpycha jedynie smoków, upiorów i typów spod ciemnej gwiazdy. Na drodze przez niesamowite krainy spotyka smokobójcę, swoje całkowite przeciwieństwo. Niestety, jak to często w historii Vimki bywa, przychylność Fortuny okazuje się tylko chwilowa. Kręte drogi - w nieunikniony sposób - prowadzą młodziutką wiedźmę do rodzinnej wioski, z której dawno temu wywędrowała. Czeka tam na nią tragedia, ale i nieoczekiwany dar losu...

Od przygody do przygody

Są to raczej opowiadani powiązane tylko tym, że jest ta sama bohaterka i od czasu do czasu jest wzmianka o 2 postaciach a tak to są to całkowicie inne opowiadania. Zaczynają ją czytać nie wiedziałam czego się spodziewać ponieważ zaglądając do niej ukradkowo stwierdziłam, że nie spotkałam się jeszcze z tego typu książką. Na moje szczęście miło się zaskoczyła. Język nie jest trudny. W miarę szybko się czyta. Może nie jest to jakaś wygórowana pozycja ale ja osobiście się nie zawiodłam. Ogólnie mi się książka podobała. (O jeny całkowicie wyszłam z wprawy. Przepraszam was za to ale ostatnio no po prostu nie miałam na to czasu)