piątek, 29 kwietnia 2011

1,2,3 seria niefortunnych zdarzeń - przykry początek, gabinet gadów, ogromne okno


Tytuł: 1 seria niefortunnych zdarzeń - przykry początek
Autor: Lemony Snicket
Ilość stron: 176
Ocena: 3/6
Moja opinia: Gdy ją brałam do ręki to pomyślałam: ''A czemu nie może akurat mnie zainteresuje a przynajmniej nie zanudzi na śmierć.'' I jeśli chodzi o tą część to się nie myliłam. Może i jest trochę dziecinna ale nie zniechęciło mnie to ze względu na to, że jak dotąd nie czytałam nic tego autora i chciałam w końcu to zmienić. Co prawda jest ona strasznie przewidywalna, ale szybko się ją czyta więc mi to nie przeszkadzało. Nie polecam jej za specjalnie, ponieważ większość osób pewnie będzie się przy niej nudziło.
Opis: Rodzeństwo Baudelaire: 14-letnia Wioletka o umyśle wynalazcy; 12-letni Klaus - intelektualista i pożeracz książek oraz małe Słoneczko - dziewczynka w wieku niemowlęcym z talentem do gryzienia i przegryzania, przeżywają straszną tragedię. Bawiąc się na plaży otrzymują wiadomość, że ich dom spłonął a wraz z nim kochający rodzice. Opiekunem dzieci, których ogromny majątek Wioletka może przejąć dopiero po uzyskaniu pełnoletności, jest bankier, pan Poe. Oddaje je pod kuratelę Hrabiego Olafa, łajdaka nie z tej ziemi, który prowadzi własną trupę teatralną złożoną z takich jak on sam rzezimieszków.
+: Jest to 1 część


Tytuł: 2 seria niefortunnych zdarzeń - gabinet gadów
Autor: Lemony Snicket
Ilość stron: 204
Ocena: 2/6
Moja opinia: Zaczęło się prawie tak samo jak 1 tom, pominęli tylko część o śmierci rodziców. Więc, dzieci trafiają do nowych krewnych jest super, fajnie gdy do ich życia wkracza nowa osoba i każdy głupi wie o kim mowa. No ale nowy opiekun oczywiście im nie wierzy, więc jak się w końcu i on skapnie to wtedy ginie. Olafa łapie policja ale jakimś cudem on im ucieka. A dzieci trafiają do innych krewnych. Jednym słowem BZDURA. Nie polecam tej książki nikomu, no chyba, że dzieciom. 
Opis: Wioletka, Klaus i Słoneczko trafiają do domu wujka Monty`ego, znawcy i hodowcy węży i żmij. Zamieszkują w jego domu wyposażonym w nowoczesny gabinet gadów i świetną bibliotekę.
Monty zyskał sławę odkrywając Niewiarygodnie Jadowitą Żmiję, w istocie nieszkodliwego gada, który natychmiast zaprzyjaźnia się ze Słoneczkiem. Dzieci jednak znów ogarnia śmiertelna groza, nie za sprawą węży, lecz nowego asystenta Monty`ego imieniem Stefano.
+: Jest to 2 część


Tytuł: 3 seria niefortunnych zdarzeń - ogromne okno
Autor: Lemony Snicket
Ilość stron: 224
Ocena: 1/6
Moja opinia: Tom 3 i ostatni jaki przeczytam z tej serii strasznie nudna cały czas powtarza się ten sam schemat. Dostają się do nowego domu spotykają tego swojego złego wujka pod przebraniem ich opiekun im nie wierzy później one dowodzą prawdy ich opiekun ginie łapią tego gościa on im ucieka i koniec książki. I tak cały czas. Totalna porażka autor (przynajmniej moim zdaniem) w ogóle się nie stara. Nie mam zamiaru nigdy więcej powracać do tej serii i odradzam też innym.
Opis:Drogi Czytelniku! Jeżeli nie czytałeś jeszcze żadnej książki o sierotach Baudelaire, to przed przeczytaniem następnego zdania dowiedz się jednego: Wiloteka, Klaus i Słoneczko to dzieci grzeczne i inteligentne, ale ich życiem - co stwierdzam z żalem - rządzi pech i nieszczęście. Wszystkie historie o trójce Baudelaire'ów są smutne i przygnębiające, ale ta, którą trzymasz w ręku, jest chyba najgorsza. Jeśli nie gustujesz w opowieściach, w których występuje huragan, urządzenie sygnalizacyjne, głodne pijawki, chłodnik ogórkowy, brutalny łotr i lalka imieniem Panna Penny - to książka ta najprawdopodobniej wpędzi się w czarną rozpacz. Ja zamierzam dalej spisywać tragiczne dzieje sierot Baudelaire, gdyż takie jest moje zadanie. Ty jednaj zdecyduj sam, czy potrafisz znieść tę ponurą historię.
+: Jest to 3 część 

16 komentarzy:

  1. Nie sądzę, aby autor się nie starał. Te książki są po prostu specyficzne, inne jak twórczość Pratchetta. Mnie się podobały i śmieszyły, ale rozumiem Twoje zdanie ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. film mi się bardzo podobał, ale książek raczej nie przeczytam

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam o tych książkach, nawet miałam je w planach, ale po Twej recenzji sobie odpuszczę.

    OdpowiedzUsuń
  4. i tak je przeczytam;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Raczej nie przeczytam ;))
    Ale moja koleżanka chciała kupić tą serie to jak kupi to od niej pożyczę ;p

    OdpowiedzUsuń
  6. Te książki są skierowane właśnie do dzieci - przeczytałam 1 tom i odłożyłam serię. Film utrzymuje podobny poziom - dziecinada

    OdpowiedzUsuń
  7. Zgadzam się z Dusią. Są to książki dla dzieci :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Przeczytałam pierwszą część, ale doszłam do wniosku że nie mam ochoty sięgnąć po dalsze części. Przeliczyłam się co do niej.

    OdpowiedzUsuń
  9. Czytałam tylko 1 część i pozostałych nie zamierzam. Film oglądałam i cóż.. taki sobie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Czytałam i mi się podobało. Te książki są wyjątkowe, bo takie inne. Ich grubość mnie przerażała. Pytałam: jak, w tak małej objętości, można coś zmieścić? Jak widać można.
    Najbardziej cieszyłam się, że nie było tam nic o wielkiej, zakazanej miłości czy wielkich bitwach między dobrem i złem.
    SNF była taka... baśniowa.

    [magiaksiazek.blog.onet.pl]

    OdpowiedzUsuń
  11. o serii wiele słyszałam, ale okazji bliżej ją poznać nie było, ale teraz nie wiem czy gdyby się nadarzyła, to bym z niej skorzystała.

    OdpowiedzUsuń
  12. Po obejrzeniu filmu chciałam przeczytać te książki, ale po Twoich recenzjach chyba sobie odpuszczę...

    OdpowiedzUsuń
  13. Dotarłam do 7 części, jednak wydaje mi się, że autor pisze bardzo szablonowo i to mnie zniechęciło do dalszych przygód ze Snicketem.
    A film bardzo mi się podobał.

    OdpowiedzUsuń
  14. Troche nudne ciągle trafiaja do nowego krewnego a on ginie ale przeczytam 1 cześć i zobacze czy fajna jak tak to przeczytam nastepną w końcu każdy ma inny gust tobie sie nie podoba a mi tak ale rozumiem twoją opinie

    OdpowiedzUsuń
  15. Chętnie przeczytam!
    Zapraszam na mojego bloga literackiego:http://recenzujemyto.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Mi się spodobały. Doszłam do 6 części i mam ochotę na więcej. Sekret WZS trzyma akcję. Film jest sprzeczny z książką. W filmie WZS było organizacją znaną, a jej członkowie byli rozpoznawani dzięki lunetce.
    WZS w książce było organizacją tajną, której praktycznie nie dało się poznać(no może złą stronę po tatuażu)

    OdpowiedzUsuń